Autor |
Wiadomość |
Gość |
|
 |
Kati |
Wysłany: Wto 16:40, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Nawet ciekawe to opowiadanko  |
|
 |
Abanmendes9 |
|
 |
Pendejo |
|
 |
Tjasa |
|
 |
Aborpetepmar |
|
 |
Sela54 |
|
 |
Ammapbunla40 |
|
 |
^Kaszana^ |
Wysłany: Pią 16:03, 22 Gru 2006 Temat postu: |
|
Traucer przypomniam ze komenty maja byc na temat...;PP...dobra nie bede sie czepiac ale skomentuj
Ekhm, dobra nie czepiam sie i skomentowalem juz przeciez / Traucer |
|
 |
Traucer |
Wysłany: Czw 16:50, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
A $ledz mi mowil ze napisala next part
Tylko pytanie kiedy ja wkleji  |
|
 |
BlackCommander |
Wysłany: Wto 17:40, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
Niezle. Takie trzymajace napieciu:P W kazdym razie ciekawi mnie co bedzie w nastapnej czesci:) Oby tak dalej |
|
 |
^Kaszana^ |
Wysłany: Wto 15:14, 12 Gru 2006 Temat postu: |
|
c.d.
Wyszła zdenerwowana z budynku. Jeszcze lekko przytłumiona zapachem alkoholu. Matka znowu mnie okłamała- zdenerwowała się- Po co wogóle tu przejeżdżałam mogłam siedzieć w Sydney tam gdzie moje miejsce a nie...wróciłam do tej dziury. Jeszcze ta przeklęta idiotyczna wróżba. Trzeba było słuchać starej wróżki. Nie wracaj w rodzinne strony bo los twój będzie przekreślony... powiedziała stara jędza...blablabla..
Gary szedł za dziewczyna...tym razem sam a nie z obstawa qumpli....bacznie ja obserwował i śledził jej ruchy...zastanawiał się dokąd zmierza...wyglądała na zdenerwowaną.
Szła do domu a raczej do swojego ex domu. Była nadal wściekła na matkę. Jak ona może tak żyć, jak może tak bezczelnie okłamywać ją i innych ludzi. To jasne ojciec jest w więzieniu i jeszcze tam posiedzi. Zrobił to...zrobił jak miała 13 lat doskonale pamięta ten dzień wróciła wcześniej ze szkoły i wtedy...Teraz przestała myśleć o rodzicach a jej myśli skupiły się na wrażeniu, że ktoś ją śledzi. Przyśpieszyła kroku. Katem oka dostrzegła ciemną sylwetkę, która też zaczęła iść szybciej w tym samym kierunku. Kate skręciła w najbliższą uliczkę. Postanowiła zmylić swojego tropiciela. Zastanawiała sie gdzie by mogła się ukryć. byla na środku drogi. Uslyszała ciche kroki zaraz wyjdzie zza zakrętu, a wtedy...- urwała. Podbiegla do latarni, przyległa do niej i modliła się w duchu żeby jej nie zauważył...
Gary już nie szedł a biegł za uciekinierką. Skręcił w tą samą ulicę co przed chwilą Kate. Rozejrzał się wokół. Nagle zauważył krzywy, delikatnie wypukły cień za latarnią. Gary doskonale wiedział do kogo należy. Schował się szybko za murem na rogu Jasnej i Kościuszkowskiej. Obserwował z ukrycia co zrobi dziewczyna.
Po jakimś czasie Kate wychyliła się zza lampy. Nie zauważyła go niegdzie, ale jeszcze nie odetchnęła z ulgi...czuła, że tak łatwo nie zrezygnował. Była spięta, po karku lały jej się strużki potu. Przeszył ją nieprzyjemny dreszcz. Jeszcze raz rozejrzała się. Nikogo nie było jednak jej niepewność nie dawała za wygraną. W końcu wyszła zza lampy. Postanowiła nie iść dalej a zawrócić i ruszyć z powrotem w stronę pubu.
Gary bacznie obserwował ją z odległości nie całych trzech metrów. Pozostanę w ukryciu nim ona dojdzie do końca uliczki- pomyślał- wtedy ruszę za nią. W oddali zauważył, że skręciła. Wyszedł pewnie z ukrycia i podążył jej śladem.
Kate wybrała okrężną drogę do domu. Przeszyła wzrokiem uliczkę zatopioną w głębokiej ciemności. Z obu stron wznosiły się podupadłe kamienice. Bród, smród i ubóstwo- stwierdziła. Pamiętała dobrze ten zarośnięty brudem zaułek. Jak była jeszcze małą dziewczynką przychodziła tu z ojcem do wujka Breda. Ruszyła przed siebie. Z lewej strony stały wielkie kontenery. Spojrzała na nie z trwoga i nie wiedziała dlaczego skojarzyły jej się z martwa pokaleczona kobieta. Przez ułamek sekundy przebiegł jej przez myśl straszny obraz. Otrząsnęła się z transu dopiero gdy pod jej nogami przebiegły dwa szczury. Dostrzega tylko ich wielkie i świecące jak reflektory ślepia. Nagle odwróciła się niespokojnie za siebie. Zdawało jej się, że w mroku ujrzała jakąś sylwetkę a nawet sylwetki? Tak. Było ich więcej. Zaczęła biec. Coraz szybciej byle w końcu wydostać się z tego gówna. Jeszcze raz przeklęła dzień w którym zdecydowała się tu ponownie przyjechać...
Wybiegła nareszcie z tej zdawało by się niekończącej się uliczki. Znalazła się na skrzyżowaniu. Nie przypominała go sobie mimo to skręciła w prawo...zaraz miała się przekonać, że to był błąd...
Gary biegnąć za dziewczyna wstąpił jeszcze na chwilę do pubu... stwierdził, że przydadzą mu się qumple...teraz sześciu mężczyzn ruszyło w pościg za Kate.
Kate biegła przed siebie. Nigdy nie bała się tak jak dziś może tylko wtedy gdy była sama z ojcem w domu. Nagle stanęła jak wryta. Nie mogła uwierzyć. Już po mnie pomyślała. Ślepy zaułek. Zawróciła z powrotem w stronę skrzyżowania. Niestety było już za późno. Po środku stało sześciu dobrze zbudowanych dryblasów.
Później tylko szarpanina....wrzask...błysk noża...noc...i ciszaaaa..... |
|
 |
^Kaszana^ |
Wysłany: Pon 23:39, 20 Lis 2006 Temat postu: |
|
^Kaszana^ napisał: | uuu...badziewnie... |
no i czego chciec wiecej prosto zwiezle i na temat.....czepiacie sie...ale zeby nie bylo
ohhh sledziu strasznie mi przykro ze masz reke zabandarzowana..hym..pewnie boli...mam nadzieje ze jak najszybciej weocisz do zdrowia...bo bez twojej tworczosci kicha...z powazaniem kaszana...your friendziak;) |
|
 |
Traucer |
Wysłany: Sob 15:08, 18 Lis 2006 Temat postu: |
|
twoj post ma wystarczajaca dlugosc.
ale nie piszcie postow typu "uuuu", tak, nie... |
|
 |
śledź |
Wysłany: Sob 14:04, 18 Lis 2006 Temat postu: |
|
dlaczego wy sie wszystkiego czepiacie?! a co miala jeszcze napisac? boze... wescie juz przestancie z tymi zasadami. ludzie nie maja wolnosci slowa na tym forum!!! to tyle. chyba zdeka za krotki post prawda panie administratorze? |
|
 |